AviatorPark.fora.pl

ToMi

Witam,
na pewno otrzymaliście lub wkrótce otrzymacie pismo od TBS w sprawie ustanowienia wzajemnych służebności dla działek na których posadowiony jest nasz Aviator Park.

W moim odczuciu pismo to jest próbą naprawienia błędu dokonanego przez Developera na etapie aktów notarialnych a polegających na tym, że teoretycznie mieskzańcy I etapu nie mogą wjeżdzać/wchodzić na teren etapu II (na przykład część Patio) i odwrotnie.

Pytanie po co to komu w formie zapisu aktu notarialnego? Czyżby pojawiły się pierwsze spięcia na linii Wspólnota etap I i Wspólnota etap II?

Dla mnie bardziej prawdopodobną wersją wydarzeń jest jednak kwiestia dostarczania towarów do planowanego zaplecza sklepu DINO. Granica etapów I i II przebiega po ścianie zachodniej w przejeździe pod budynkiem i teoretycznie sklep zlokalizowany w I etapie musi mieć dojazd przez teren II etapu (przejazd w bramie) zarządzanego przez inna Wspólnotę.

Wyprowadzcie mnie z błedu...

MalG

Dokładnie. Stąd ta propozycja, że Pani Notariusz przyjedzie na nasze osiedle, a pełnomocnictwa to biznes developera- sklep pewnie swoje warunki postawił (dostawy towaru) i teraz kwestię dojazdu chcą formalnie załatwić...chociaż osobiście wolę patio bez samochodów ....

adminek

ja również wolę sytuację taką jaka jest - czyli brak aut na patio

edyś

Witam,
podzielam Państwa obawy, również jestem za obecna sytuacja na patio...niemniej konsultowałam otrzymane pismo ze znajoma notariusz, przekonuje mnie, ze to dla naszego dobra, otóż w sytuacji gdyby jedna ze wspólnot zabroniła drugiej korzystania z ich działki, to może dojść do sytuacji, że ktoś wyjdzie z pomysłem postawienia np. płotu na granicy działki i wówczas wspólne korzystanie skończy się, i będzie trzeba chodzić na około...służebność zaproponowana przez developera jest wpisywana do księgi budynku i istotne jest by był zapis, że jest nieodpłatna...nie wiem dokładnie, gdzie przebiega granica działek...nie bardzo wiem która sytuacja jest lepsza i bezpieczniejsza dla nas czyli właścicieli mieszkań i użytkowników tego co na około budynku...

Kimołaj

Polecam: [link widoczny dla zalogowanych]
Podział działek jest taki, że właścicielem wjazdu na patio jest wspólnota nazwijmy ja 2 (nowsza), czyli wspólnota 1 (starsza) nie ma prawa wjazdu na teren patio. Bzdurą jest pisanie, że ktoś będzie musiał chodzić na około - wejścia do wszystkich klatek wspólnoty starej są od ul. Idzikowskiego, jedynie 34b ma wejście od patio - ale ma przejście od strony ul.Idziwkoskiego będące naszą własnością.
W moim mniemaniu chodzi również tylko o sklep.

Spokojna

Sklepu na pewno nie będzie ze względu na rezygnację ze strony Dino(mało atrakcyjna lokalizacja).
Granica pomiędzy działkami przebiega po ścianie na której są drzwi do śmietnika I etapu.Chodzi tylko o to,żeby nie było nieporozumień pomiędzy wspólnotami.Wjazd na patio tylko w przypadku przywozu materiałów do wykończenia mieszkań,mebli.Brak możliwości parkowania na patio.

edyś

tego nikt z Państwa nie jest w stanie przewidzieć co życie przyniesie, i czy będą kiedykolwiek jakieś niesnaski miedzy wspólnotami, ludzie się wprowadzają i wyprowadzają i nikt nie jest w stanie przewodzić czy nie pojawi się w jakieś wspólnocie ktoś kto będzie "podjudzał" pozostałych jej członków np. do postawienia przysłowiowego płotu na granicy działek, a Pan kimikołaj cokolwiek i na jakikolwiek temat by nie napisać, wyrażając tylko swoje spostrzeżenia i doświadczenia, zawsze z neguje każda wypowiedz, chyba jest Pan najmądrzejszy na tym osiedlu, a może i nie tylko...podałam przykład który zasugerował inny notariusz, że warto nawet takie sytuacje brać pod uwagę....i może o to chodzi tez, że mieszkańcy bramy 34b nie tylko od Idzikowskiego chcą mieć dojście do swojej bramy, więc proszę się nie wypowiadać w imieniu tych osób, bo domniemam, że Pan tam nie mieszka...a skoro granica działko idzie po ścianie śmietnika 1 etapu, to tym bardziej obawy są uzasadnione...

Kimołaj

To to będzie Pani Edyś wozić śmieci bezpośrednio do Alby bo wspólnota II postawi płot i do śmietnika nie będzie dojścia. Cóż za niepokojąca perspektywa!

Ja7

Wydaje mi się że podpisanie służebności daje korzyści tylko dla mieszkańców 1 etapu i dla dewelopera - wyżej poruszony temat dostaw do sklepu. Nie widzę żadnej korzyści dla mieszkańców 2 etapu, a jedynie niepokojącą perspektywę hałaśliwej dostawy towaru do lokalu usługowego. Czy się mylę?

Btw. Zastanawiam się nad tym od kogo wyszła propozycja podpisania tego dokumentu - mieszkańców czy od dewelopera? Mocne zainteresowanie tematem i otwartość na pokrycie kosztów, moim zdaniem wskazują na dewelopera. Wnioskuję dalej, że ma on największy interes w tym przedsięwzięciu.

Ja7

Zniknęły 2 posty w tym temacie - czyżbyśmy mieli do czynienia z cenzurą w temacie służebności?

Kot-ek

Rzeczywiście... a jeden (autor Kimołaj, Sob 11:45, 11 Sty 2014) moim zdaniem był całkiem pomocny - stronniczy, bo stronniczy (z drugiej strony nikt nie broni Deweloperowi również pisać postów), ale pomocny, szczególnie dla osób, które nie miały okazji być na spotkaniu lub z niej nie skorzystały.

Mam nadzieję, że to autor (lub na jego prośbę) usunięty został post...

Ja7

Kot-ek

Wyraziłem nadzieję, ale nie jestem pewien, czy Kimołaj sam go usunął, czy mamy cenzurę (jak się zastanawiałeś)...

Dobrze, żeby autor się wypowiedział, choć nie ukrywam, że posiadam kopię ;)

EDIT (2014-01-18):
Autor tego posta (Kimołaj) nie odpowiedział mi na PM - ciężko więc stwierdzić, czy sam wyszedł z wnioskiem o usunięcie wiadomości, czy mu ktoś dopomógł. Nie ważne... nie ma woli by ta wiadomość tu była to ja też zamykam kartę z "oryginalnym" przebiegiem wątku.

Irek

A może ktoś podsumować krótko jak wyglądało to spotkanie i jakie wnioski można było wyciągnąć?
Sam nie byłem w stanie się pojawić, a podobnie jak większość mam wątpliwości odnośnie tej służebności.

Kot-ek

Jak masz wątpliwości to pewnie tak jak ja i wielu innych znalazłeś się w tym magicznym gronie szczęśliwców, którzy otrzymali listy polecone od kancelarii reprezentującej stronę Dewelopera Wink

Zastanawiające są tylko liczby, jakie tam się pojawiają - wynika z nich, że jesteśmy gatunkiem skazanym na wyginięcie Razz

Do tej pory jedyne głosy jakie do mnie dochodzą w tej sprawie swoje źródło mają w TBS WM. Ciekaw natomiast jestem, jak cała sytuacja wygląda od strony wspólnoty z pierwszego etapu (w drugim jeszcze nie ma wspólnoty, która by rządziła)? Drugi etap z tą propozycją nie wyszedł, a pierwszemu na tym zależy?

Dla mnie obecna sytuacja jest zadowalająca: każdy chodzi gdzie chce (mowa o "dziedzińcu"), nie ważne, czy jest z pierwszego etapu, drugiego, czy z (np.) Skrzydlatej. Nie widzę potrzeby podpisywać czegokolwiek, dopóki dogadujemy się. Nie widzę również żadnych korzyści po podpisaniu czegokolwiek dla mnie (mieszkam w drugim etapie), a na dodatek cieszy mnie obecny podział - tak kupiłem, tak chcę żeby zostało. Mi to odpowiada. To jest zaleta części, w której mieszkam, w taki sam sposób jak zaletą drugiej części jest to, że ich goście mają auta pod nosem (parking naziemny). Drugi etap nie doczekał się parkingów naziemnych w tak komfortowej odległości... jakie więc profity będą dla nas z tytułu tej zgody?

Z innych kwestii, podobno spornych: absolutnie nie przeszkadza mi, że ktoś miałby parkować na patio. Jeden warunek: osoba ta musiałaby być niepełnosprawna ruchowo w sposób nie pozostawiający złudzeń. Uważam, że należy likwidować wszelkie bariery i byłby to miły gest ze strony mieszkańców. Sam jestem zdrowy - przejście kilkadziesiąt metrów to nie jest dla mnie kłopot, a przestrzeń patio warto wykorzystać w inny sposób.

Sklep! Może budzić obawy, bo nie będzie nam dane (ktoś ma inną opinię?) stawiać warunków co do godzin dostaw, asortymentu sprzedawanego, czy godzin otwarcia. To nie my wierząc w dobre pożycie komercjalizmu i miru domowego zgodzimy się na umowę na okres próbny (np. 3-letni), a jeżeli wiara ta okaże się niewystarczająca podziękujemy najemcy. Ale z drugiej strony: jest ktoś, kto nie robi zakupów? Pewnie posyła po nie dzieci... Smile

Tutaj dostrzegam wady i zalety posiadania pod oknem sklepu. Szkoda, że główne zalety (w końcu to dochodowy interes) nie popłyną w kierunku wspólnoty... Wink

PS: Szkoda również, że nie chcemy ze sobą rozmawiać i sobie pomagać. Irek zapytał, ponad pół miesiąca minęło - zero reakcji. Kiedyś swój punkt, można powiedzieć że odpowiadający na pytania Irka, przedstawił Kimołaj, jednak został on usunięty, a autor nie odpowiedział mi w prywatnej rozmowie na pytania z tym faktem zadane. Sam nie byłem na spotkaniu, więc nie pomogę. Można powiedzieć, że czekam ciągle na profity Razz

List (w moim odczuciu) straszący, zamiast być zachęcający i tłumaczący korzyści, nic w tej kwestii nie zmienił...